Jesienią 2014 roku, ku zaskoczeniu
większości obserwatorów, Front Ludowy wygrał wybory parlamentarne uzyskując
więcej głosów niż faworyzowany, proprezydencki Blok Petra Poroszenki. Kolejnym
sukcesem Jaceniuka był fakt, że koalicja większościowa, utworzona w parlamencie
przez pięć wywodzących się z Majdanu partii politycznych, właśnie jemu
powierzyła wtedy ponownie urząd premiera. Warto przypomnieć, że stało się tak
mimo sprzeciwu prezydenta, który na stanowisko szefa rządu mocno forsował
swojego protegowanego, byłego mera Winnicy Wołodymyra Hrojsmana, który
ostatecznie został przewodniczącym parlamentu.
Prezydent, przymuszony do
akceptacji Jaceniuka przez politycznych partnerów z koalicji, a także przez
presję ze strony USA i innych krajów zachodnich, wytykał wszystkie potknięcia
rządu i rzadko ukrywał swoją niechęć wobec premiera, stylu jego przywództwa
oraz powiązań biznesowych. Jednak to nie „szorstka przyjaźń” ze strony
prezydenta stała się główną przyczyną spadku popularności premiera.