Wieś Boston w Dolinie Fergańskiej w Kirgistanie. Tutejsi bostończycy (a może raczej Bostonowie, bo to także nazwa rodu czy plemienia) mają tradycje starsze niż bostończycy z północnej Ameryki, bo sięgające XIV wieku.
O wschodnich sąsiadach bliższych i dalszych. Ukraina, Azja Środkowa, Rosja i inne kraje w oczach byłego polskiego ambasadora w Kijowie i Astanie. Notatki, opinie, komentarze i wspomnienia. Polityka, historia, geografia.
poniedziałek, 31 października 2011
sobota, 29 października 2011
W Dolinie Fergańskiej
Październik 2011 r. - moja pierwsza podróż do Doliny Fergańskiej w Kirgistanie, tuż przed wyborami prezydenckimi - pierwszymi po rewolucji. W drodze z Biszkeku na południe oglądam propagandę przedwyborczą. Na zboczach gór hasła wyborcze i nazwiska kandydatów ułożone z kamieni. Walka wyborcza wygląda na zaciętą, ale w miarę podróży na południe zaczynają wyraźnie dominować tylko dwa nazwiska - Taszijew i Madumarow. To politycy reprezentujących dwa odłamy nacjonalistów kirgiskich.
Południe Kirgistanu to twierdza nacjonalistów, mimo że mieszka tu (a może własnie dlatego) bardzo liczna mniejszość uzbecka, która bardzo ucierpiała w czasie rozruchów latem 2010 roku. Przy wjeździe do Dżalalabadu straszy budynek uzbeckiego uniwersytetu spalonego przez kirgiskie bojówki. Ślady ubiegłorocznych zamieszek widoczne są również w Oszu, gdzie spotykam się z miejscowymi władzami oraz lokalnym przedstawicielem kirgiskiego MSZ. Okazuje się, że jest nim dawny znajomy - były pracownik kirgiskiej ambasady w Kijowie.
Główny cel wyjazdu to oczywiście Dżalalabad, gdzie w maju został otwarty świeżo odbudowany polski cmentarz wojskowy. Pochowano tam w 1942 roku zesłańców, którzy zgłosili się do poboru do polskiej armii. Zmarli od chorób i wycieńczenia dwuletnią katorgą na Syberii. Wśród pochowanych są także kobiety i dzieci. Na uroczystości otwarcia niestety nie mogłem być, bo nasz MSZ zrobił w tym samym czasie w Ałmaty naradę regionalną z udziałem sześciu ambasadorów i przedstawicieli centrali. Na miejscu reprezentował mnie konsul generalny z Ałmaty, była też liczna delegacja z Polski. Teraz nadrabiam zaległości.
Widok na centralną część cmentarza z niewielkim pomnikiem upamiętniającym zmarłych od chorób niedoszłych żołnierzy 5 dywizji piechoty armii gen. Wł. Andersa. Fotografia przedstawia stan tuż przed uroczystym otwarciem w maju. Tabliczki są na miejscu, w zielonym domku jeszcze mieszka dozorczyni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)