Nowa Europa Wschodnia
Dorota Obidniak: Mam wrażenie, że wkraczamy w niebezpieczne rejony takich mocno uwewnętrznionych mitologii naszych krajów.
Jacek Kluczkowski: W istocie, to, o czym mówiliśmy do tej pory,
wskazywałoby na to, że Rusini na obszarze dzisiejszej Ukrainy dojrzeli
już w wieku XVII czy w pierwszej połowie XVIII do tego, żeby być
równorzędnymi partnerami i Polaków, i Litwinów, w tym wspólnym państwie.
Oni oczekiwali, że zostanie im zaproponowany uczciwy wariant państwa
trzech narodów, taka unia „wolnych z wolnymi i równych z równymi”, jak
głosi preambuła niezrealizowanej polsko-litewsko-ruskiej Unii
Hadziackiej. Ponieważ te plany, marzenia starszyzny kozackiej nie
zostały spełnione i Unia Hadziacka okazała się nieudanym eksperymentem,
zatriumfowały tendencje do usamodzielnienia się, co doprowadziło do
właściwie nieporozumienia, ale po prostu podporządkowania się Moskwie.
Bardzo szybko okazało się, że partnerskie porozumienie i współpraca
narodów przeczy moskiewskiej tradycji – tam państwo i jego absolutny
władca są wszystkim.
Tradycja Rzeczypospolitej trzech narodów żyła nie tylko w XVII wieku, lecz jeszcze w powstaniu styczniowym 1863 roku. Spójrzmy na pieczęć powstańczego rządu narodowego, składającą się z trzech elementów: orła białego, pogoni litewskiej oraz archanioła Michała jako symbolu Rusi – Ukrainy. Jeszcze w drugiej połowie XIX wieku uważano, że ten byt i ten ideał Rzeczypospolitej trojga narodów jest do odtworzenia, do odzyskania.